Co jakiś czas, średnio co trzy miesiące - spotykamy się z Monią aby omówić nasze życiowe dokonania:) Kim jest Monia - to taka dobra, wolna jak wiatr dusza, która inspiruje mnie od początku szkoły średniej - wtedy się poznałyśmy.
Teraz choć jesteśmy daleko od siebie - rozpędzony pociąg naszych pomysłów i samozwańczych koncepcji na życie kursuje na odcinku Londyn - Gdańsk z prędkością światła w międzyplanetarnej przestrzeni:) I co z tych spotkań wynika? A no czasami nic konkretnego - tylko kilka wypitych piw lub drinków i mnóstwo zwierzeń, zawsze świetny humor i miło spędzony czas, parę udanych kadrów, a czasami kolejny niebanalny "plan B" do realizacji. Tym razem na pomysł wpadła Monia. Postanowiła założyć bloga. O czym? O wszystkim co kocha :
a uwielbia pisać,
czytać nietuzinkowe książki,
wnikliwie obserwować rzeczywistość i uwikłanych w nią ludzi.
Lubi też filozofować i przekarmiać zwierzaki - ostatnią ofiarą jest okrągły jak piłka chomiczek:) Hmm, byłabym zapomniała, Monika najlepiej czuje się w podróży - wtedy to jej wena twórcza pracuje na pełnych obrotach, a z pod lekkiego pióra wychodzą całe strony dobrych - wartościowych przemyśleń. Tak więc powstał blog. Ja sama zaglądam tam często w poszukiwaniu "wczorajszego dnia" - uwielbiam bowiem sentymentalne podróże po najodleglejszych zakamarkach wyobraźni. W miarę rozwoju bloga pojawią się na nim również informacji o życiu w Londynie oraz...dużo, dużo więcej:)
Co do
mnie, to Monia przypomniała mi, że umiem pisać;) Dlatego idąc w jej ślady na
moim fotoblogu, w którym jedynym słowem pisanym były do tej pory tytuły kolejnych
sesji czy reportaży fotograficznych, pojawiać się będą jak grom z jasnego nieba
- opowieści różnej treści:)
Sesja Moni, inspirowana jej blogiem,
blogowaniem..
A teraz parę fotek z najfajniejszej i najbardziej klimatycznej knajpki w Starogardzie, która pewnie jeszcze nie raz pojawi się na moich zdjęciach:)
Czy w WB? Są zdjęcia które ze swojej natury są czarno-białe, a wrzucenie ich w kolor sprawia, że stają się bezużyteczne. Ale w tym wypadku sama nie wiem...
I na koniec miejsce, w którym mogło powstać parę fajnych zdjęć w klimacie "Monika w krainie czarów":) I..nieoczekiwanie zbrakło miejsca na karcie;)
Blog Moni:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz