Sopot w deszczu...

Nie bez powodu Sopot jest jednym z tych miast do których zaglądam najczęściej. Nie można się tam nudzić nawet podczas takiej deszczowej pogody jaka spotkała mnie dzisiaj. Przede wszystkim Sopot ma mnóstwo niepowtarzalnych knajpek, z których każda posiada swój oryginalny charakter. W zależności od nastroju możemy znaleźć dla siebie coś w stylu włoskim, meksykańskim, japońskim, chińskim, tureckim, żeglarskim czy staropolskim. Nie brakuje również tych lokali z nowoczesnym designem, i tych z oryginalną kuchnią, lub takich które specjalizują się w jednej konkretnej potrawie np. pewna naleśnikarnia:) lub trunku np. małe kafejki z winem. Cała ulica Monte Cassino tzw. Monciak jest nimi usłana. Ale wystarczy odbić również troszkę w bok by dotrzeć do całkiem interesujących zakątków i znaleźć tam przytulne małe "kąciki" w których można się schować rozkoszując się np. gorącą czekoladę lub herbatką w wersji zimowej - z mocno rozgrzewającym rumem. A do tego najczęściej możemy podziwiać cudowny widok za oknem. Pod tym kątem jedną z moich ulubionych miejscówek jest restauracja Meridian na Molo, do której wpadam często po zdjęciach by odpocząć wypić i zjeść coś dobrego i popatrzeć na morze - ten widok nigdy mi się nie nudzi:) Lub inna - od dziś też jedna z ulubionych Zatoka Sztuki, z której rozpościera się również cudny widok na plażę i morze, i często coś ciekawego dzieje się w tle. Na przykład dzisiaj mimo tej mało sprzyjającej pogody miałam okazję podziwiać - oczywiście z rozsądnej odległości, kąpiel morsów (z Sopockiego Klubu Morsów) którym nie straszny wiatr, deszcz i temperatura zbliżająca się do zera - tylko pozazdrościć kondycji i hartu ducha:) I muszę powiedzieć, że ich postawa mnie zmotywowała, bo również postanowiłam nie odpuścić i znaleźć sobie mimo wszystko jakiś temat. I znalazłam: