czwartek, 3 kwietnia 2014

O fotografii słów kilka...

         To zdjęcie to wspomnienie ostatniego lata. Siedziałam na kocyku w mojej świerkowej alei, zatopiona w socjologicznej lekturze - właśnie tej która tak wdzięcznie pozuje:)
W pewnym momencie kiedy podniosłam oczy, zachwyciło mnie światło -  albo raczej pląsanie słonecznych promieni. Pobiegłam więc po aparat, kto z nas fotografów oparłby się "złotej godzinie" mając wolny czas:) Pora była późnopopołudniowa więc światło szybko uciekło, pozwalając mi zrobić zaledwie kilka zdjęć...
Ale skąd ta autorefleksja nad  zdjęciami z zeszłego lata? A może stad, że od tamtego czasu nic się nie wydarzyło - i jednocześnie tak wiele się zmieniło. Najpierw oddana w maju - w końcu,  praca dyplomowa;), potem wyjazd i praca gdzieś daleko, potem powrót i ciężka końcówka roku związana z moją sytuacją zdrowotną. ale całe szczęście wszystko skończyło się dla mnie bardzo dobrze:)
Przez ten czas jedno się nie zmieniło, zawsze gdzieś pomiędzy kadrami - tymi życiowymi, jest fotografia, moja fotografia, moja pasja. Zawsze o niej myślę, ale rzadko o niej piszę, a dziś do napisania paru słów o jej znaczeniu zainspirowała mnie ankieta koleżanki Moniki. Monika pisze prace związaną z fotografią i te oto pytania zadała mi w swojej ankiecie:


1.  Czym jest dla Ciebie fotografia?

Fotografia jest w obecnej chwili moją największa pasją. A jak wiadomo posiadanie pasji już samo w sobie jest bardzo rozwijające, wprowadza nas w "odmienny stan umysłu" -  pozwala oderwać się od szarej rzeczywistości. Dla mnie robienie zdjęć jest często dopełnieniem moich innych zainteresowań tzn. umiejętność fotografowania świetnie sprawdza się w dokumentowaniu tego czym się interesuje, i co chcę utrwalić.
Fotografia jest również moim spojrzeniem na świat i ludzi. Jest subiektywnym odbiciem moich emocji, stanów, tego co jest dla mnie ważne i na co zwracam uwagę kadrując dane ujęcie. Najlepiej widać to wtedy kiedy np. po wspólnym plenerze fotograficznym siadamy wszyscy razem - przeglądamy zdjęcia i nagle okazuje się tą samą przestrzeń, zjawisko, przedmiot każdy z nas sfotografował w całkowicie odmienny sposób…
Nie jestem artystką – bo nie starczyło talentu;) Ale mimo to zawsze szukałam czegoś co pozwoliłoby mi się realizować twórczo. Dlatego tak łatwo było mi przerzucić się z nienajlepszego chyba rysunku na fotografię. Po prostu czuję się spełniona artystycznie robiąc zdjęcia, mimo, że fotografia często jest traktowana przez artystyczny „półświatek” trochę po macoszemu. Ja natomiast uważam, że dzięki niej również można tworzyć niesamowite projekty artystyczne zarówno fotograficzne jak i graficzne.
Fotografia na pewno jest takim motorem do pokręcenia obrotów wyobraźni ale również fizycznych osiągów naszego organizmu, kiedy już chcemy oddać się biernemu wypoczynkowi i nagle w głowie kiełkuje plan, żeby wyruszyć na poszukiwanie wschodu słońca o 4h nad ranem, czy ruszczyć się z fotela zimą gdy sypie śnieg, albo po prostu z przed telewizora bo lepiej popracować nad aranżacją jakiejś sceny lub oświetleniem przedmiotu który zamierzamy sfotografować. Na pewno więc fotografia zmusza do wyzwań, i nawet jeśli z pozoru są one małoznaczące - tak jak przytoczone przeze mnie przykłady, często okazuje się to dobrym wstępem do pokonywania własnych słabości i stanowi dalszą motywację do pracy nad sobą.
I w końcu fotografia sprzyja poszerzaniu horyzontów i nawiązywaniu nowych interesujących znajomości przez rozmowy i spotkania z ciekawymi ludźmi, którzy maja podobne zainteresowania. Wielu z takich ludzi udało mi się poznać właśnie na tym fotograficznym gruncie.


2. Fotografowanie czego/kogo sprawia Ci największą przyjemność?

Na chwilę obecną nie udało mi się jeszcze sprecyzować swojej fotograficznej drogi – i nie wiem czy to kiedykolwiek nastąpi, gdyż taka specjalizacja często idzie w parze z rozwojem zawodowym. Kiedy jesteśmy zmuszeni obrać pewien kierunek np. fotografia modelingowa, produktowa, i dość szybko piąć się w górę bo konkurencja depcze po piętach, oraz tworzyć zaplecze sprzętowe i teoretyczne. A ponieważ fotografia to tylko moje hobby pozwalam sobie na pełną ekspresję i dowolność w tym temacie. Dlatego próbuję wszystkiego po trochu, i zarówno dobrze czuję się fotografując przyrodę jak i modelki w studio. Interesuje mnie też fotografia sytuacyjna i street-foto ze względu na jej socjologiczny i psychologiczny wymiar – lubię zatrzymywać ludzkie emocje w kadrze, ale tutaj muszę jeszcze trochę popracować:) Fotograficznym wyzwaniem jest dla mnie również fotografia lotnicza, ale to temat na odległą przyszłość – na razie podziwiam spotterskie wyczyny zawodowców w tej dziedzinie:)


3. Czy uważasz, że fotografia jest najlepszym dla Ciebie środkiem wyrazu, a jeśli tak to dlaczego?

Po części odpowiedziałam na to pytanie już wcześniej, ale podkreślę to jeszcze stanowczym TAK:)
Fotografia jest środkiem artystycznego wyrazu dostępnym dla każdego, a nie tylko dla wtajemniczonych lub wybitnie utalentowanych – stąd tak wysoki stopień jej popularyzacji i dostępności, której boom przypada na erę fotografii cyfrowej. Dziś każdy może robić zdjęcia i przez to w prosty i bezbolesny sposób doświadczyć kontaktu ze sztuką, dotknąć absolutu – wyrazić siebie. Ponadto uczestniczymy w pewnym sensie w tworzeniu kulturalnego dziedzictwa – bo każdy fotograf na swój sposób jest twórcą – artystą. Uczy się, w końcu osiąga pierwsze sukcesy np. wygrywa konkursy fotograficzne, organizuje wystawy swoich prac. Poprzez rozwój swojej pasji część z nas wyrabia sobie swój niepowtarzalny i rozpoznawalny styl, inni szukają inspiracji obserwując branże, uczestnicząc w wystawach innych twórców i w wydarzeniach fotograficznych.
Fotografia jak każda dziedzina sztuki rozwija poczucie własnej wartości czyniąc nas indywidualistami w tym ujednoliconym do granic, zglobalizowanym konsumpcjonistycznym świecie. A nienarzucone – indywidualistyczne podejście zawsze składnia do refleksji nad sensownością bezpiecznych lecz nudnych schematów w które jesteśmy „wbici”,  i do mentalnych poszukiwań w głąb siebie których efektem są nie tylko nasze zdjęcia,  ale często zmiana przekonań czy wręcz życiowego dyskursu.
Jednym słowem przez kontakt ze sztuką wyrażoną w naszych fotografiach zyskujemy  większą otwartość, ale również jesteśmy bardziej pozytywnie nastawieni do świata. Potrafimy cieszyć się z rzeczy drobnych, dla większości tak oczywistych, że aż nieistotnych jak np. żółto - czerwone popołudniowe światło, w którym skąpane są parki, dachy miast, pola i łąki…

Współautorka pytań - Monika M.

I jeszcze parę fotek, niektóre mogą wydawać się nieostre, ale czuję się usprawiedliwiona bo..wiało:) 








.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz